Zuza i Łukasz. Żywiołowość, spontaniczność, ogień. I śmiech, dużo śmiechu. Tacy są na co dzień, taki był dzień ich ślubu, a ja w tym dniu towarzyszyłam im w podwójnej roli – fotografa i gościa. Z jednej strony wielki komfort – znam parę, rodzinę, znajomych, nie trzeba przełamywać lodów, przekonywać do siebie, jest swobodnie i niewymuszenie dobrze. Z drugiej strony – stres i (wewnętrzna) presja, bo tak bardzo zależy na zdjęciach, które będą wywoływać najszersze i najszczersze uśmiechy.
Było pięknie i naturalnie. Przygotowania w cudownej atmosferze w domu Zuzy, Pan Tata rozładowujący stres własnoręcznie upieczonymi muffinkami, radosne oczekiwanie w kościele, przewzruszenie podczas przysięgi i fantastyczne weselenie w gdańskiej Kalinówce ustrojonej (własnoręcznie przez Zuzę i jej mamę!) ziołami i lawendą.
Suknia: Anna Kara
Ślub: Kościół św. Mikołaja w Gdańsku
Wesele: Kalinówka
Muzyka: Czapki z Głów
One thought on “Zuza i Łukasz”
Aaaa! Jak cudownie sobie przypomniec ten dzien i tych wszystkich pięknych ludzi, ktorzy byli wtedy z nami!!! Każdemu moge polecic taką pamiątkę, uwiecznioną właśnie Twoją ręką 🙂