W ostatni dzień roku publikuję zdjęcia, które powstały w ciepłe, czerwcowe lato, w któryś z najdłuższych, ciepłych wieczorów, w atmosferze najpiękniejszego tu i teraz. Spokój, balans, równowaga. Daria i jej piękna praktyka Ashtangi. Na plaży, z piaskiem wdzierającym się między palce, minimalistycznie, bo więcej nie trzeba. Prawdziwie, bez póz i udawania. Jest we mnie ogromna wdzięczność za te zdjęcia i życzę sobie, żeby to uczucie rosło 🙂
